Mięta dojrzewa dostojnie, czyli słowo o Linux Mint 19
Podczas gdy społeczność z histerycznym uwielbieniem rzuciła się testować i aktualizować swoje systemy do najnowszego wydania Ubuntu 18.04 LTS, autorzy odpowiedzialni za dystrybucję Linux Mint nadal trzymają swoich fanów w niepewności. Ale nie do końca jest to taka niepewność nieoczywista, gdyż Clem Lefebvre rzucił nieco światła na planowane pierwsze wydanie w nowej serii 19.
Linux Mint 19 będzie oczywiście zbudowany na fundamentach wspomnianego Ubuntu 18.04 LTS. Stąd też potrzebne jest jeszcze nieco czasu, aby całość okrzepła w swojej formie. Choćby z tej prozaicznej przyczyny, że premiera dystrybucji „bazowej” odbyła się zaledwie kilka dni temu. Niemal równocześnie pojawiło się środowisko Cinnamon 3.8, które będzie twarzą nowego Minta. A obraz przyszłości uzupełniają słowa Clema, który punkt po punkcie przedstawia aktualny stan rzeczy na zapleczu.
Po pierwsze, czynione są starania, aby bazowy Debian 9 Stretch (baza dla LMDE) oraz Ubuntu 18.04 (baza dla Mint 19) jeszcze lepiej integrował się z bazowymi pakietami Minta. To wymaga nadal nieco pracy, ale efektem jest pożądana stabilność i minimalizowanie różnic (w paczkach) pomiędzy wydaniami.
Po drugie, Mint-Y awansował do rangi domyślnego tematu graficznego w Mincie. Cześć ekipy nadal pracuje nad usprawnieniami i lepszym wsparciem dla HiDPI, poprawki dla GTK 3.22 (LMDE) zostały zaimplementowane. Uzupełniane są ikony, ciemniejsze odmiany tematów graficznych, symboliczne ikony, itp. A w przyszłości Mint-Y zyska również warianty kolorystyczne.
Po trzecie, komponenty systemu są wzbogacane o kolejne nowości. Trwają ostatnie poprawki Menedżera Aktualizacji, Oprogramowania i Ekranu Powitalnego.
Rozwiane zostały również wątpliwości co do formy przyszłego wydania. Wszystkie nadchodzące wersje Linux Mint 19.x będą posiadały trzy warianty – Cinnamon, MATE, Xfce. Jak również, wersję (obrazy instalacyjne) 32 i 64 bitowe. Dostarczana domyślne z Ubuntu 18.04 telemetria i paczka ubuntu-report w Mincie zostanie usunięta. Podjęto również próby przewrócenia opcji szyfrowania tylko katalogu domowego. Opcja ta jak wiemy zniknęła z najnowszego instalatora Ubuntu i możliwe jest szyfrowanie całego dysku. W LMDE nie będzie tego problemu, gdyż instalator tej wersji będzie pozbawiony obydwu tych opcji.
Clem zakłada również, że całość prac zostanie ukończona do dwóch – trzech tygodni. O ile nie wynikną jakieś nowe okoliczności.