Za przeproszeniem, Polo File Manager 17.5.1
Nie nazwa zdobi program – w myśl tego z ufnością przyjrzyjmy się Polo File Managerowi. Jakkolwiek wspomniane Polo nie kojarzyłoby się nam z odpustową tandetą, to już zarządca plików brzmi na tyle poważnie, by
spróbować doszukać się w całości pozytywów. Tak też jest – wspomniany projekt zaskakuje lekkością, bogactwem opcji i wyjątkową empatią. Innymi słowy, twórca Polo doskonale rozumie czego potrzebuje współczesny użytkownik.
Mnogość przycisków też ma swoje logiczne uzasadnienie. Kryje się za nim ilość opcji i możliwości jakie oferuje PFM. Program umożliwia montowanie i odmontowanie urządzeń jednym kliknięciem, w tym także takich zaszyfrowanych za pomocą [[LUKS]]. Archiwa są traktowane jak normalne katalogi i w taki też sposób możemy nawigować po ich zawartości. Także archiwa zaszyfrowane. Co więcej, pod prawym przyciskiem myszy znajdziemy takie opcje jak tworzenie, rozpakowanie lub podzielenie archiwum. Obsługiwane są wszystkie formaty jakie potrafi obsłużyć [[7-Zip|p7zip]]. Podczas wszystkich operacji zostaniemy poinformowani o czasie jaki pozostał do ukończenia zadania. W krytycznych momentach tworzenie/rozpakowywanie archiwum może zostać zawieszone i wznowione w dogodnym momencie.
Na tym oczywiście nie koniec atrakcji. Ale o tym trzeba przekonać się samemu. Program jest naprawdę niezbyt łasy na zasoby (60MB pamięci RAM), wyposażony w sporo (jak nie więcej) opcji, przemyślanych rozwiązań i wygodnej klawiszologii. Oczywiście nie jest to rozwiązanie dla każdego, ale jeżeli ktoś lubi i potrafi samodzielnie łączyć komponenty środowiska…
Aby przetestować PFM, to w przypadku Ubuntu i Minta należy:
sudo apt-add-repository -y ppa:teejee2008/ppa
sudo apt-get update
sudo apt-get install polo-file-manager