Zombie po latach: FlashPlugin 24 Beta dla Linuksa

Czy zombie się starzeją? Pomyślmy – FlashPlugin w wersji dla Linuksa zatrzymał się na wersji 11.2 cztery lata temu. Nikogo specjalnie to nie zmartwiło, gdyż era HTML5 rozpoczęła się już na dobre. Porzucony FlashPlugin straszył jednak przez kolejne lata i choć otrzymywał poprawki bezpieczeństwa, nie stał się czymś, za czym moglibyśmy tęsknić. Skazana na zapomnienie technologia jednak nie chce odejść i powraca. I to od razu w wersji 24 Beta, zrównując się tym samym z aktualnym wydaniem dla wiodącego systemu.

Zaskakujący powrót Adobe do wydań linuksowych można odczytywać na wiele sposobów. Jest w tym wszystkim nieco symboliki, nadziei i sprawiedliwości dziejowej. Antyczna wersja 11.2 była dostępna w postaci samodzielnej do wykorzystania w większości przeglądarek obsługujących standard NPAPI. Użytkownicy linuksowej wersji Google Chrome mogli cieszyć się wbudowanym FlashPluginem przebudowanym na potrzeby PPAPI (API będące następcą NPAPI). I nagle po czterech latach Adobe oficjalnie powraca do regularnych wydań swojej koronnej wtyczki pod kontrolą NPAPI (oczywiście dla Linuksa). Tym samym użytkownicy Firefoksa i innych przeglądarek nadal korzystających ze spuścizny programowego interfejsu Netscape’a, mogą ponownie być na bieżąco ze światowymi standardami. Nawet jeśli FlashPlugin to obecnie przypudrowane zombie.

Co ciekawe (lub zaskakujące), wtyczka jest dostępna w wersji zarówno 64 jak i 32 bitowej. Niestety, nadal korzysta z GTK2 (a czy ktoś spodziewał się czegoś więcej?).

Odnowiona wersja zapewne pojawi się niedługo w repozytoriach. Na dzień dzisiejszy, jeżeli ktoś jest przekonany o własnych umiejętnościach, spod tego adresu może pobrać aktualny FlashPlugin i samodzielnie zainstalować go w systemie.