Złe fluidy systemd
Wraz nową jakością inita oferowaną przez systemd, w świat Linuksa wkroczyły mroczne moce które skutecznie gmatwają ludzkie myśli. Szczególnie dobitnie widać to na przykładzie Debiana, którą to dystrybucję w przeciągu paru dni opuściło dwóch bardzo zasłużonych dla jej rozwoju deweloperów. Joey Hess oraz Tollef Fog Heen właśnie w taki sposób zamanifestowali swoją niechęć do zamieszania jakie wynikło wokół wprowadzenia do Debiana kontrowersyjnego systemd. O ile Joey wprost oświadczył, że Debian nie jest już projektem, z którym zaczynał karierę 18 lat temu, o tyle Tollef był zaangażowany w czynienie Debiana właśnie „tym innym” projektem i wdrażaniem w jego struktury systemd. Obydwaj padli ofiarą tarć pomiędzy dwoma frakcjami – zachowawczej oraz nastawionej na rozwój i unifikację.
Falę rozgoryczenia zmianami opisał w swoim pożegnalnym poście Joey:
It’s become abundantly clear that this is no longer the project I originally joined in 1996. We’ve made some good things, and I wish everyone well, but I’m out.
If I have one regret from my 18 years in Debian, it’s that when the Debian constitution was originally proposed, despite seeing it as dubious, I neglected to speak out against it. It’s clear to me now that it’s a toxic document, that has slowly but surely led Debian in very unhealthy directions.
Choć nie pada tu nigdzie nazwa systemd, to wszyscy wiedzą o co chodzi. Zaborcza wobec wielu usług polityka tego inita powoduje, że upada wiele mitów nt. modularnej budowy struktury skupionej wokół jądra Linuksa. To uderza oczywiście również w osławione KISS i Joey nie mówi wprost, które elementy zadeptała postępująca ewolucja Debiana. Lecz czuje, że nic dobrego z tego nie wyniknie.
W opozycji do zachowawczej polityki przeciwników systemd znajdował się z kolei Tollef. Brał on udział w pracach mających na celu wdrożenie systemd do Debiana, jak też późniejsze usprawnianie jego działania. Tu sprawa robi się mniej przyjemna, bo o ile Joey zrezygnował dobrowolnie, to Tollef nie wytrzymał skali ataków osobistych skierowanych wobec osób skupionych wokół debianizowania systemd (lub systemdyzowania Debiana).
I hereby resign from the systemd maintainer team in Debian. Please remove me from Uploaders on the next upload. You’ve been an awesome team to work with, but the load of the continued attacks is just becoming too much. I wish you all good luck and all the best in the future
Cóż można dodać. Z pewnością systemd ma swoje zalety jak i wady. Linuksowy urok który uwydatnia się szczególnie podczas wdrożeń serwerowych, niekoniecznie i nie do końca sprawdza się w zwykłej pracy na desktopie. Stąd też takie a nie inne założenia, uproszczenia i próba hegemonii ze strony twórcy systemd. Dzięki temu initowi nasze pulpity odżyły i zyskały na wydajności. Teraz systemd musi przekonać do siebie użytkowników serwerów. Nie obejdzie się to bez obopólnych ustępstw. Ważne, aby ich ustalanie przebiegały w cywilizowanej formie i w zgodzie z kulturą opensource.