Microsoft: Zablokujcie ich wszystkich! OpenOffice na cenzurowanym
Nie jest trudno przewidzieć efekt takich poczynań, biorąc jednocześnie pod uwagę system dystrybucji OpenOffice, który w dużej mierze opiera się na sieci torrent. W dobie obecnej konkurencji tylko niepoprawny romantyk uwierzy w taki przypadek. Oczywiście odpowiednie wyjaśnienia już się ukazały od strony MS i teoretycznie rozpoczął się proces mający naprawić to niedopatrzenie. Jednak gdyby nie interwencja społeczności, czy ktoś by to zweryfikował? W przyszłości w podobny sposób mogą zniknąć z internetu przeróżne informacje lub programy, gdyż komuś nie będzie się chciało zrewidować rzetelności zgłaszanych naruszeń. Chociaż w tym przypadku można wszystko zrzucić na zbieżność nazw MS Office i OpenOffice, to jednak jakim pokładem dobrej woli należy się wykazać, by wykluczyć z listy frazę ‘openoffice’ (i w ten sposób uściślić zakres blokady)?
Uznając nawet w przypływie dobrej woli przypadkowy charakter powyższej wpadki, nietrudno jest zaliczyć takie zachowanie do tego z kategorii ‘po trupach do celu’.