Pożegnanie z Koalą
Przynajmniej na razie Karmic Koala idzie w odstawkę. Zapomniałem o podstawowej zasadzie testowania oprogramowania – nigdy na komputerze, który ma służyć do szybkiej i sprawnej codziennej pracy. Ale licząc na swoje wrodzone szczęście do systemów, wrzuciłem na laptopa testową wersję 9.10. A któregoś dnia Karmic po aktualizacji koncertowo wyłożył się do trybu tekstowego i w takim stanie pozostał.
Nie miałem czasu dochodzić przyczyny takiego stanu rzeczy (podstawowe sprawdzenie sterowników/Xorga zawiodły, poza tym Udev sypał mi dziwnymi komunikatami), powróciłem do Jaunty’ego. I mam spokój.
Poza tym, 9.10 z paru względów ideologicznych, póki co nie przypadł mi do gustu:
– tematy graficzne – zero postępu,
– regres GDM’a, w nowej wersji 2.26 nie posiada konfiguratora, tematów graficznych, taki powrót do przeszłości,
– parę unowocześnień, które przerodziły się w kolejno otwierane okna, które trzeba potwierdzać, zamykać, itp.,
– czas startu systemu – zero postępu
Pozostaje poczekać na finalne wydanie.