Za mało nas, za mało nas …
… do obsadzenia wszystkich stołków ? Tak zapewne podśpiewuje sobie w duchu i z ironicznym uśmiechem na twarzy monarcha nasz umiłowany. I na stanowisko o tyle istotne, jak i delikatne oddelegowuje swojego kolegę z czasów prezydentury warszawskiej.
Znacie taką bajkę gdzie dyrektorem szkoły zostawał np. hydraulik, znajomy miejscowego sekretarza ?
Eh, a już miałem nadzieję, że w nowym roku będzie nieco normalniej, lub opadnie niektórych ochota na obłudę, cynizm i polityczne cwaniactwo.