Mali w Sejmie, wielcy w łóżku

W końcu doczekaliśmy się jakiejś afery, prawdziwej Aneta.Gate. Dowiemy się kto, z kim, za jakie stanowisko i gdzie się obłapiał. Fascynujący temat, a jeszcze bardziej fascynująca jest drapieżność z jaką media rzuciły się na tę wpadkę kochanków ( jeżeli byli ).
Zasadniczo mnie to zwisa i powiewa, bo dziwię się osobom, które widząc przekrój kulturowy naszej wiejskiej śmietanki, spodziewały się aktów mądrości, roztropności i patriotyzmu. No chyba, że któryś z posłów ubrał biało-czerwone bokserki.

Na stołkach mamy małych ludzi o wielkim mniemaniu o sobie. Oczywiście, nie chcę krzywdzić wszystkich równo – jedni mniej mali, drudzy nieco więcej, ale zasadniczo 70% – 80% to głodni sukcesu i wielkiego świata karierowicze. Jak się ułapili czego i gdzie mogli, to widzimy na załączonym obrazku. Wyznania pań będących w otoczeniu buchających testosteronem mężów stanu, to jeden z przykładów na ową ‘małość’. Najeść się, wypić, wyspać i popieprzyć. Lub zapalić, jak ktoś woli.

Troszkę to wszystko za szybko się dzieje – naród nie nadąża z czerpaniem satysfakcji. Jedna wpadka poselska co trzy, cztery dni to za duże tempo, nawet jak na taki naród głodny potknięć wielkich jak Polacy. Nawet dobrze nie przedefiniowaliśmy pojęcia ‘festiwal pieśni patriotycznej’, które to pojęcie w nowym świetle ukazał nam 1-szy tancerz LPR’u wespół ze stepującą gromadką cherubinków.

Szkoda tylko, że trzeba płacić podatki – bilety do cyrku taniej wychodzą.