Samsung DeX czyli Linux w komórce
Wielu użytkowników po przeczytaniu nagłówka pokiwa głową z politowaniem. „Ile to już razy było”. Canonical i jego Ubuntu Phone nie dał rady, Microsoft i jego Continuum również. Inni producenci niezbyt garnęli się do koncepcji desktopowego Linuksa w komórce, aż… Aż Samsung wpadł na pomysł aby tchnąć nowe życie w swoją przystawkę DeX. Nowe, bo poprzednie wcielenie zakładające biurkowego Androida niezbyt się przyjęło. Teraz Samsung dał salwę ze wszystkich dział – na modelach Galaxy 8/9, Galaxy 8/9+, Galaxy Note 8/9 będzie można zainstalować Linuksa i poprzez DeX uzyskać pełnoprawne biurko.
Samsung DeX posiada port HDMI, ethernet oraz dwa złącza USB. Czy czegoś nam brakuje aby po podłączeniu monitora, myszki i klawiatury cieszyć się z takiego zestawu? Oczywiście odpowiedniego oprogramowania. Poprzednie koncepcje zakładały bowiem dostosowanie na wspomnianych modelach Galaxy Androida tak, by stał się używalny jako typowy pulpit. Jednak Androidowi daleko było do standardu jaki oferuje „normalne” biurko naszego komputera. I tak oto Samsung wpadł na pomysł aby wsadzić do komórki Linuksa, który nie ma problemów w byciu systemem desktopowym. Co więcej, możemy do tego celu użyć naszej ulubionej dystrybucji i takiego oprogramowania, jakie sobie zażyczymy. Na tych zapowiedziach nie koniec, bowiem Samsung zaprezentował na żywo swój pomysł. To naprawdę działa.
Oferta jest skierowana głównie do deweloperów, którzy dzięki temu zyskują przenośną platformę do swojej pracy. Na uwagę zasługuje bowiem fakt, że na takim systemie uruchomią zarówno rozbudowane IDE (Eclipse, itp.) oraz inne narzędzia diagnostyczne, a także przetestują od razu powstały kod. Chwytliwie brzmi również zapowiedź, że możemy użyć dowolnej dystrybucji. Obecnie deweloperzy dzięki przeróżnych sztuczkom mogą zainstalować Linuksa, ale Samsung oferuje zdecydowane uproszczenie. Zamiast karkołomnego rootowania urządzenia wystarczy… Zainstalować odpowiednią aplikację. Taki „Linux na Androidzie” będzie używał tego samego kernela.
Niemniej całość należy jeszcze traktować jako mocno testową. A jak to się przyjmie to kolejna kwestia.