Haveibeenpwned.com, czyli co internet wie o tobie
W ciężkich czasach wirtualnej rewolucji nie wystarczy już tylko staranie zamykać drzwi na klucz oraz pilnować portfela na mieście. Nikogo chyba nie trzeba przekonywać o tym, ile szkód może spowodować teoretycznie błahe wydostanie się naszych danych do wiadomości publicznej. Publika ta nie zawsze jest przepełniona miłością i innymi braterskimi uczuciami. Wszelkie stosy spamu, nieoczekiwanej komunikacji, a nawet SMSów i telefonów znikąd nie biorą się znikąd. W większości przypadków winni jesteśmy sami, wypisując gdzie się tylko da nasze adresy email, numery telefonów, adresy stacjonarne, itp. Dobrze, macie rację – w tym nie ma nic złego, to operator naszych danych powinien zapewnić nam stuprocentowe bezpieczeństwo. Ale nie zapewnia.
Można się o tym przekonać za pośrednictwem strony https://haveibeenpwned.com. To inicjatywa śledząca wrogie przejęcia w obrębie internetu i informująca opinię publiczną o tym, kto przegrał nierówną walkę w obronie naszej prywatności. Zasada działania jest bardzo prosta – podając adres e-mail którego użyliśmy do rejestracji dowiemy się czy i kiedy oraz która witryna stała się źródłem wycieku zarówno rzeczone adresu jak i innych danych. Haveibeenpwned.com zawiera informacje o tym z czyich serwerów zostało coś „wyciągniętę” oraz co zawierała skradziona baza danych. W ten sposób możemy zweryfikować, czy nie zachodzi konieczność zaktualizowania gdzieś haseł, pozbycia się adresu email (a czasem nawet i numeru telefonu), czy wręcz nie musimy zachować daleko posuniętej ostrożności przy transakcjach płatniczych.
Na dzień dzisiejszy witryna posiada 4,8 miliarda kont z ponad 251 przypadków naruszeń danych. Zatem – nie bądźmy bierni i walczmy o swoje własne ja w internecie.