Linux Voice – głos ludu

Na indiegogo.com ziszcza się kolejny ciekawy projekt, który za cel postawił sobie stworzenie nowej jakości w formie nowego czasopisma o Linuksie. Może papierowy magazyn (dostępny także w wersji pdf) w dzisiejszych czasach brzmi mało interesująco, lecz to co czyni Linux Voice wyjątkowym, to ekipa sprawcza oraz założenia całego projektu. Np. czytelnicy będą mogli wskazać projekt opensource, na rozbudowę którego zostanie przekazane 50% wpływów ze sprzedaży pisma. Linux Voice chce w ten sposób objąć też mecenat nad wybranymi deweloperami, organizowanymi spotkaniami, itp. Mało tego, materiały opublikowane w piśmie po 9 miesiącach zostaną udostępnione społeczności na licencji Creative Common (CC-BY-SA). Taka oferta z pewnością wyda się ciekawa wszystkim anglojęzycznym czytelnikom a obecny stan zbiórki wskazuje na to, że inicjatywa się powiedzie.

Andrew Gregory, Mike Saunders oraz Ben Everard to nazwiska znane czytelnikom Linux Format. Po latach współpracy, wymienieni postanowili spróbować sił na własną rękę i stworzyć jeszcze lepsze pismo o Linuksie oraz pozostające w większej integracji ze społeczeństwem opensource. Tak narodził się projekt Linux Voice i ruszyła kampania na indiegogo.com, w której każdy może przyczynić się do sukcesu założeń jakie poczynili twórcy. We wspomnianej zrzutce można wykupić roczną subskrypcję na papierowy magazyn, bądź też jego elektroniczne wydanie, zarezerwować sobie miejsce na swoją reklamę, bądź po prostu wesprzeć projekt datkiem z zachowaniem prawa do glorii i chwały.

Nie należało się spodziewać niczego innego, jak tego, że Linux Voice będzie jeszcze lepszym magazynem o Linuksie, większym, ciekawszym i bardziej dostrzegalnym wśród użytkowników Linuksa i nie tylko. Takie zapowiedzi można oczywiście podczepić pod każdy nowo powstający projekt, lecz pozostają jeszcze niuanse o których wspomniałem wcześniej:

  • 50% z dochodów za pismo trafi z powrotem do społeczności opensource – z pieniędzy tych będą wspierane projekty, deweloperzy, spotkania, itp.
  • uczciwość, rzetelność, lepsze rozumienie potrzeb czytelników,
  • sprawiedliwe ceny dla każdego – zmienną pozostaje tylko koszt transportu i dostawy,
  • materiały z pisma dostępne po 9 miesiącach na licencji CC

Linux Voice

Co otrzymamy decydując się na wsparcie projektu?

Od pierwszego wydania zaplanowanego na luty 2014, czeka nas 12 wydań papierowych (bądź elektroniczych) na rok, 116 stron w każdym. W ramach magazynu będzie dostępny również podcast, którego zawartość zostanie także oddana pod skrzydła licencji CC.

Zainteresowanie Linux Voice i spora ilość odbiorców magazynu daje szanse na to, by przedostał się on także do masowej dystrybucji i zawitał w salonikach prasowych, sklepach, księgarniach, itp. Na razie nie jest planowane dołączanie do wydania płyt DVD, lecz wszystko w rękach czytelników. By pozostać transparentnymi w kwestii stosunkowo wysokiej ceny za roczną elektroniczną subskrypcję (35 funtów), twórcy prezentują skrócone wyliczenie kosztów samego stworzenie pisma – bez ceny druku i dostawy, same stawki autorskie, opłata pracy projektanta i opiekuna graficznego, jak też oprogramowania i sprzętu użytego do składu. Lecz bądźmy szczerzy, czy 35 funtów to wygórowana cena za 12 numerów czasopisma, szczególnie gdy jesteśmy pewni, że połowa z tych pieniędzy wesprze któryś z projektów opensource?

Jedynym zgrzytem jest fakt wykorzystania do tworzenia pisma zamkniętego oprogramowanie Adobe InDesign. Ale może przekazywane 50% dochodów pozwoli rozwinąć horyzonty któremuś z linuksowych projektów podobnego przeznaczenia, np. Scribus.