RAW – test wydajnościowy
Na forum.olympusclub.pl jest wątek z zabawą w testowanie szybkości wywołania 10ciu plików *.ARW w zależności od wersji oprogramowania, procesora i pamięci. Są to rawy 24mpix, stanowią zatem niezłe obciążenie dla komponentów systemu. Ponieważ jednak w wątku większość wyników jest podawana dla oprogramowania w wersji dla Windows, zgromadziłem parę obserwacji ze swojego komputera.
Intel Core 2 Duo E6400 @2.13 GHz/3 GB (DDR400)/Ubuntu 10.04 x64 – zapis do .jpg w najwyższej jakości (poza dcraw – zapis do ppm)
- Ufraw-batch (v. 0.17): 101 s.
- Dcraw ->ppm(v. 9.01): 104 s.
- Dcraw ->konwersja jpg (ImageMagick) (v. 9.01): 126 s.
- Rawtherapee (v. 3.0 alpha1): 166 s.
- Rawstudio (v. svn3251): 75 s.
- Bibble Pro (v. 5.1.0): 40 s. (!)
- Darktable (v. 0.5): > 300 s.
- LightZone (v. 3.8): > 300 s.
Słowa wyjaśnienia.
Ufraw-batch wykorzystuje wielowątkowość, ale ponieważ trzon wywoływania surówki z aparatu opiera się o dcraw który o OpenMP jeszcze nie słyszał, stąd takie wyniki. Przewaga uwidacznia się jednak przy konwersji/zapisie do jpg (nad duetem dcraw+convert).
Dcraw jak wyżej. Wszystko ciągnął na jednym rdzeniu, zapis do PPM. Po skierowaniu wyniku do polecenia convert (z pakietu ImageMagick), który zapisał całość jako jpg, czas konwersji wydłużył się o 20 s.
Rawtherapee miał ustawiony profil obróbki na ‘neutral’ i algorytm HPHD. Pomimo tego wypadł i tak słabo. Usprawiedliwieniem może być to, że to wersja bez wykorzystania OpenMP. Wersja finalna będzie już obsługiwała prawidłowo wielowątkowość.
Rawstudio w wersji z svn poradził sobie bardzo ładnie. Niestety, nie wiem jakim algorytmem obrabiał rawy.
Bibble Pro – tu można powiedzieć ‘płacisz to masz’. Na tle pozostałych programów, to prawdziwy demon. Na czas konwersji zapchał obydwa rdzenie na 100%. Podczas konwersji do JPG Prof (rozmiar obrazu /2) osiągnął wynik 13 s. (!). Niestety, też nie wiem jakim algorytmem to robi.
Darktable i LightZone to programy innego przeznaczenia, niż szybka masowa konwersja plików raw do jpg. Nakładają na obraz mnóstwo efektów podczas wywoływania i pomimo wyłączenia wszystkiego co się dało wyłączyć, programy te cyzelowały każdy plik arw z taką dokładnością, że po pięciu minutach mi się znudziło.
Osobną kwestią pozostaje jakość otrzymanych wyników. A te mogą się różnić w zależności od użytego algorytmu demozaikowania, redukcji artefaków, moiry, itp. Raczej sprawdza się reguła, że im dłużej – tym wynik ładniejszy (lepsza ostrość, kontrast, szczegółowość).
Gdyby ktoś się chciał przyłączyć do testowania, paczkę z *.ARW można pobrać stąd.