Wgląd w przeglądarki

Pracuję ostatnio sporo w grafice, a dokładniej w plikach graficznych, które mają związek z hobby, zobowiązaniami, czy wręcz komercją. Nie ukrywam, materiału do przerobienia mam sporo, dlatego z ulgą spoglądam na spoczywające na moim dysku dwa programy, dzięki którym ta obróbka pozbywa się znamion syzyfowej pracy. A chodzi o dwie przeglądarki do zdjęć, które posiadają dwie zasadnicze i istotne dla mnie cechy:

– wczytują szybko podgląd surowych zdjęć z aparatu (pliki RAW),
– mają konfigurowalne akcje wysyłające zdjęcia do programu graficznego.

Tyle i aż tyle. Szybki pogląd plików RAW jest nie do przecenienia, jeśli trzeba wykonać selekcję 200-stu zdjęć ze zgranych na dysk 1200-stu. Owszem, mam pogląd w Thunarze, jednak miniaturki są często za małe do oceny jakości zdjęcia. Akcje wysyłające zdjęcie do konkretnego programu graficznego – też w Thunarze mogę to skonfigurować, ale patrz punkt pierwszy.

A dwa programy które spełniają moje fanaberie, to Geeqie i XnViewMP.

Geeqie (GTK) jest dostępny w repozytoriach Ubuntu i Debiana (debian/unstable i Ubuntu Jaunty). Jest to fork popełnionego dawno temu Gqview i jak na uczciwego forka przystało, rozwinięty o kilkanaście nowych opcji. Program jest ogromnie konfigurowalny – począwszy od ułożenia okien, akcji obsługujących zdjęcia, wstępnego zarządzania archiwum zdjęć, wyświetlania histogramu i danych EXIF, a skończywszy na obsłudze profili kolorów, szybkości i wielu innych opcji, który po prostu nie używam, bo o nich nie wiem.

I to co dla mnie najistotniejsze – doskonale radzi sobie z RAW’ami (a konkretnie podglądami zaszytymi w nich), jak również szybko mogę wysłać plik do programu graficznego. Ogólnie, bardzo użyteczny i szybki program. To lubię.

Drugi z zawodników to XnViewMP (QT) o którym wspominałem niedawno. Program doczekał się wersji 0.21beta, jest napisany przy wykorzystaniu bibliotek QT i również jest obarczony tuzinami opcji, przełączników i innych ciekawostek.
Jeżeli napisałem, że Geeqie jest ogromnie konfigurowalny, to XnViewMP jest przy tym określeniu totalnym odlotem.

Można ustawić praktycznie wszystko, układ okien, ułożenie i wygląd miniatur, drzewo katalogów, itp. Jak wspomniałem wcześniej, liczą się dla mnie tylko dwie opcje, więc pozostałe traktuję raczej jako ciekawostkę, do której i tak nie zawsze dotrę.

Oczywiście i w tym programie mam szybki pogląd RAW’ów, możliwość określenia edytorów do których wyślę zdjęcie. Inne ciekawostki to dość zaawansowana obsługa archiwum zdjęć, łącznie z systemem tagów i ocen, bardzo fajnie zrealizowana funkcja ‘export’ (do różnych formatów graficznych, multum opcji), wsadowa zmiana nazw plików, itp. Program niestety nie występuje w repozytoriach (zamknięte źródła), lecz wystarczy pobrać archiwum z powyższego odnośnika, rozpakować do jakiegoś katalogu i stamtąd uruchamiać (skrót, aktywator, itp).

Polecam wypróbowanie powyższych programów. Często jest tak, że ktoś narzeka na funkcjonalność swojego Linuksa przez zwykłą nieznajomość dostępnych narzędzi. Te dwa programy łączą całkiem zgrabną funkcjonalność, bez zbędnego przeładowania wodotryskami (np. brak w nich obróbki grafiki – dla lepszych efektów przecież i tak obrabia się grafikę w zewnętrznym edytorze).

A dlaczego akurat piszę o tych dwóch programach? W czymś się uzupełniają? Niekoniecznie. Po prostu, ze zwykłej próżności, czasem uruchamiam Geeqie a czasem XnViewMP.