Fotoxx – początek kariery?

Graficy od zawsze biadolili na jakość programów graficznych na Linuksa. Część nie potrafiła się przesiąść z PhotoShopa na GUI Gimpa, innym wiecznie brakowało niektórych wtyczek z PhotoShopa, jeszcze inni potrzebowali jakiejś funkcji, która jest w Photoshopie, a nie ma jej w Gimpie. Wychodziłoby na to, że cały świat kręci się wokół tych dwóch aplikacji. Na Linuksie jest o tyle biednie, że po komercyjnym fiasku programu Pixel32 (a raczej fiasku komunikacji autora ze społecznością płacącą za niedokończony produkt), z edytorów do grafiki rastrowej można wymienić.. CinePainta, mtPainta, KolourPaint pod KDE… I tyle? Bądźmy szczerzy – nowoczesna obróbka grafiki to nie tylko możliwość narysowania prostej linii i paru kwadratów Od takich programów wymaga się nieco więcej. Ale czy każdy program graficzny to musi być kobyła programistyczna, zajmująca lata w udoskonalaniu?

Popatrzcie na takiego Fotoxxa. Obserwowałem ten program od wczesnych, roboczych wersji. Niedawno spróbowałem użyć najnowszą, o numerze 4.9. I co?

Program zajmuje jakieś 193 KB (binarka), a jak zerkniemy na listę możliwości, to mamy do wyboru – tworzenie HDR’a, tworzenie panoram, wyostrzanie, rozmywanie, redukcję czerwonych oczu, redukcję kolorów, podbijanie kolorów, kadrowanie, zmianę rozmiaru, redukcję szumu, pełną manipulację kolorystyczną zdjęciem, naprawianie zakrzywień, pracę na wybranym fragmencie zdjęcia. I jeszcze parę innych funkcji. Program – spełnienie marzeń?

Pewnie by mógł aspirować do tego miana, gdyby nie…

– koszmar interfejsu. Wszystkie opcje obsługiwane za pomocą cyferek (są przyciski do płynnej, grupowej zmiany wartości), brak okienka podglądu wprowadzanych zmian, wszystko wykonywane na żywca. Często nie widać różnicy po wprowadzeniu zmiany, a wystarczyłoby dokleić pole z podglądem na którym przeprowadzane by był wszelkie machinacje z obrazem,

– koszmar nawigacji. Zamiast jakiegoś w miarę normalnego okienka z plikami, katalogami, musimy klikać na przyciski otwarcia katalogu/pliku, szukać, otwierać, itp. Jako szybka przeglądarka plików graficznych zupełnie nieprzydatny i drażniący, a program ma potencjał w tym kierunku. Już lepiej się przegląda i szuka grafik w Thunarze z włączoną opcją miniatur (nawet pliki RAW miniaturyzuje).

To oczywiście zarzuty na miarę tych, które wysuwają miłośnicy PhotoShopa nt. interfejsu Gimpa. Używać się pewnie programu da, ale trzeba poświęcić czasu na przyzwyczajenie się do takiej obsługi.

Druga strona medalu, to efekt modyfikacji zdjęcia narzędziami dostępnymi w programie:

– Flatten. Wyrównywanie jasności i kontrastu na zdjęciu – działa w porządku,
– Tune. Bardzo sprytne manipulowanie jasnością, cieniem i kolorem na zdjęciu. Przysiągłbym, że narzędzie ma namiastkę pracy na obszarach (jak w Lightzone),
– Crop. Jako narzędzie do wycięcia interesującego fragmentu ze zdjęcia, jest w porządku. Jako narzędzie do cropowania np. zdjęć do labów, totalnie bezużyteczne (brak wymiarów w mm, proporcji),
– Red Eye. Usuwanie czerwonych oczu – działa jak trzeba,
– Rotate. Jak to obracanie zdjęcia, działa,
– Resize. Nie można mieć zastrzeżeń, może poza brakiem wyboru algorytmu zmiany rozmiaru,
– HDR. To jedna z ciekawszych właściwości tego programu, opowiem o niej poniżej,
– Panorama. Niestety, tutaj nie udało mi się połączyć dwóch kawałków zdjęcia ze sobą. Algorytm jest na pewno ciekawy i sprytny, jednak ceniący wygodę powinni skorzystać z Hugina,
– Unbend. Naprawianie dystorsji na zdjęciu, teoretycznie działa, w praktyce ciężko tego używać,
– Stretch. Trikowe naciąganie, przesuwanie fragmentów zdjęcia, jedno z niewielu narzędzi w Fotoxxie które można obsłużyć łapiąc myszką bezpośrednio za obraz,
– Sharpen, Blur. Tych narzędzi też by można było używać, gdyby nie brak okna podglądu,
– Reduce Noise.
– Color Depth, Color Intensity. Da się poprawić/zredukować kolory.

Dodając do powyższego fakt, że program nie odczytuje plików RAW, wychodzi na to, że średnio się nadaje dla fotografów. RawTherapee umożliwia o wiele sprawniejsze poprawianie parametrów zdjęcia – robiąc to bezstratnie, przy wywoływaniu RAWa. Jak nie dla fotografów, to może dla miłośników tricków? Cóż, tworzenie panoram działa jak działa, przy dobrym (równym) materiale wejściowym, pewnie się uda ją złożyć. Może HDR?

Materiał wejściowy:

Powyższe zdjęcie wywołałem z EV +1.50 i EV -1.50. Złożyłem w Fotoxxie, a oto efekt:

Jakieś różnice? No tak, szumna nazwa HDR odnosi się do zwykłego blendowania tonacji, ze zdjęcia przepalonego są brane ciemniejsze obszary, z niedoświetlonego jaśniejsze, i takie dane program składa do kupy. Zdjęcia przepalone, niedoświetlone, można tym uratować. Tricków jak w QTtpfsgui nie da się uzyskać:

Cóż pozostaje powiedzieć. Do szybkiej obróbki typu wyostrzenie, usunięcie czerwonych oczu, zmiana rozmiaru, usunięcie szumu, ew. odratowanie przepaleń, można ten program mieć pod ręką. Jednak, pomimo chęci autorów, na razie nie przewyższa Hugina w zakresie składania panoram, RawTherapee w wywoływaniu plików RAW, Gimpa w funkcjonalności GUI i filtrów.

Gdyby chociaż program miał sprytniejszy interfejs. Pozostaje dopingować autorom w dalszej, wytężonej pracy, bo postępy od pierwszych wersji widać.

Program w postaci paczki .deb dla Ubuntu (na Debianie też zadziała), można pobrać stąd