RawTherapee 2.1.1

Czekali, czekali i się doczekali.

Kolejna wersja flagowego, jak dla mnie, programu do obróbki (powtarzam, obróbki, a nie przeglądania) RAW’ów dla Linuksa (i Windowsa). Gábor Horváth, autor programu, znowu odwalił kawał dobrej roboty.

Ze zmian wartych wspomnienia :

  • zwiększona prędkość wczytywania RAW’ów – NAPRAWDĘ robi to szybko (zmieniony algorytm odczytu, wykorzysta więcej rdzeni waszych procesorków)
  • wsparcie dla Fuji SuperCCD, D1X , i RAW’ów poprawianych przez Canon
  • przełączalny boczny panel historii i dolny z listą plików (większy widok na obrabiane zdjęcie)
  • poprawiono algorytm automatycznego balansu bieli
  • dla tych, którzy nie lubią bezdusznych suwaków wprowadzono edytor krzywych tonalnych i luminacji
  • poprawiono algorytm ostrzenia, które nie wywołują już artefaktów (przynajmniej tak szybko)
  • Ze strony można ściągnąć wersję binarną programu w paczce *.tgz. Osoby ze starszymi dystrybucjami i starszą wersją libc6 (<=2.3) powinny pobrać wersję rawtherapee*glibc23.tgz, a szczęśliwcy z nowszym libc6 (>=2.4) rawtherapee*glibc24.tgz.

    Jeżeli nie wiesz jak sprawdzić, jakie masz libc6 (dpkg –status libc6), pobierz obydwie wersje i sprawdź która będzie działała 🙂

    Katalog z programem umieszczamy w wygodnym miejscu na dysku (katalog domowy, lub do użytku globalnego w np. /usr/local/). Robimy skrót i to wszystko.

    Jak już wspomniałem, program zachowuje się nad wymiar przyzwoicie i doskonale ociosuje RAW’y. Dlaczego go tak lubię ?
    Pełna kontrola nad kolorami, szumami, prześwietleniami/niedoświetleniami – nieraz można odratować/poprawić fajne kadry. Do tego profile, kadrowanie, wygodne okienku powiększonego podglądu, zapis w .jpg, .tiff (8/16 bitów), .png (8/16 bitów). Brakuje może nieco większej kontroli przy zapisie .jpg (wpływamy tylko na kompresję, a gdzie próbkowanie składowych kolorów).

    I co najważniejsze to wszystko za darmo. ALE. Program jest natury donationware. Warto, oj naprawdę warto wesprzeć Gábora paroma sztukami zielonych biletów płatniczych (via PayPal). Choćby też dlatego, że autor po uzbieraniu planowanej sumy planuje udać się na zasłużone wakacje, a program udostępnić na GPL.

    A pomyśleć, że praktycznie postawiłem krzyżyk na tym programie już w wersji bodajże 1.1. Był wolny, ślamazarny i nie dało się pracować. A teraz, proszę, ociosany brylancik.

    Z ciekawostek – na forum programu autor walczył ze spamem, który wciskały mu boty. Coś mu tam podpowiedziałem, na ile pomogło to już mniejsza z tym, ale – spam reklamował różnego rodzaju specyfiki farmaceutyczne. Jednak nazwa RawTherapee do czegoś zobowiązuje 🙂