Prawdziwa zima

Mrozik, śnieg, święta – czy to wystarcza, aby uznać końcówkę grudnia za udaną? No, prawdę mówiąc, gdyby nie piękne słońce które pojawiło się o poranku drugiego dnia świąt, było by przeciętnie. A tak, to wyskoczyłem rano w śnieg, z aparatem w ręku, by uwieczniać, nie bacząc na zgorszone spojrzenia osób bieżących na mszę.

Uwiecznianie było o tyle ciekawe, że to była pierwsza sposobność dla mnie zmierzyć się z zimowym klimat przy sprzyjających warunkach oświetleniowych. Jak mi to wyszło? Może nie porywająco, ale mnie takie widoczki ujmują za serce.