Dlaczego “300-stu” mogło być fajnym filmem, a nie jest
Odpowiedź jest krótka :
– pomieszanie przystającej klimatycznie do czasów akcji muzyki z muzyką przystającą klimatycznie do naszych czasów (gitary elektryczne, perkusja – przede wszystkie w scenie pochódu roznegliżowanych fanów Rammstein’u 🙁 ),
– przemowy – Sparta, wolność i te wszystkie pierdoły – zupełnie nie na te czasy,
– sceny miłosne – kto takie wstawia w filmie o twardzielach ?
– angielski język aktorów – szkoda, że nie nakręcono tego w grece
I tyle. A reszta jest bardzo do przyjęcia – klimatyczne zdjęcia, nawet efekty komputerowe nie kłują aż tak bardzo w oczy, walki są takie jakie powinny być (nie ze względu na gloryfikację posoki i obciętych kończyn) – czuć moc i siłę wojowników. Jak się jednak spojrzy z dystansu na ten film – to jednak tylko tyle dobrego można o nim powiedzieć. Nad aspektami całej historii nie ma co się rozwodzić – ciężko wtłaczać priorytety naszej cywilizacji w czasy sprzed tylu wieków.