XFCE 4.4.0

Były testy, byłby kolejne RC, a wczoraj ( 21 stycznia ) ogłoszono oficjalne wydanie wersji XFCE 4.4.0.
Nie ukrywam – podoba mi się koncepcja XFCE, jeszcze od wersji bodajże 3.X. Na początku było dziwnie ( przesiadałem się z Gnome ) – inaczej, nieco biednie, ale wydajnie, szczególnie, że korzystałem z o wiele słabszych niż obecnie komponentów elektronicznych, popularnie zwanych podzepsułami. Gdyby nie to, że szybko po moich próbach pojawiła się nowa wersja XFCE 4.0, pewnie skończyłoby się powrotem do Gnome ( nie tylko ja korzystam z komputera ), lub Fluxbox’a ( gdybym sam korzystał z komputera ).

Co nowego

Większość rozwiązań jest już znana z wydań RC. Ale wszystko czego wcześniej nie widzieliśmy, można przyjąć z pomrukiem zadowolenia.
Przede wszystkim wzrasta efektywność nowego menadżera plików o nazwie Thunar. Przy zachowaniu ‘lekkości’ menadżerek potrafi wyczyniać prawie wszystkie sztuczki jakie czyni jego większy brat, Nautilus ( z Gnome ).
Mamy więc thumbnailers’e, obsługę archiwów, urządzeń wymiennych ( potocznie – CD, itp ) i wiele innych. Zaletą jest możliwość rozszerzania możliwości za pomocą wtyczek. Wespół z Xfdesktop da się nim już godnie zarządzać pulpitem – co niebawem zamierzam dokumentnie przetestować, odstawiając na bok Rox-filer’a.
Co jeszcze. W wydaniu pojawiły się narzędzia pozwalające na konfiguracją opcji wydruku. Miłośników bajerów zadowoli zintegrowana obsługa modułu ‘composite’ ( należy go wcześniej aktywować w Xorg’u ), a co za tym idzie dowolna obsługa przeźroczystości dla elementów okien, panelu, itp. A i od strony kodu masa poprawek, wtrętów i dodatków, często niewidocznych dla użytkownika.
P.S. Zapomniałem o Orage, który ułoży i posegreguje wam godziny w Waszych zabałaganionych dniach i nocach.

Co na horyzoncie
W ‘trakcie’ znajduje się sporo ciekawych narzędzi, taki jak np. Xfburn służący do … Jak sama nazwa wskazuje. Cały czas powstają nowe plugin’y dla Thunara, nowe aplety dla panelu itp.

Jedyne czym się można martwić, to to, że liczba udogodnień pociągnie za sobą w niedługiej przyszłości wzrost wymagań mojego ulubionego XFCE.