Lubię udev’a

… bo jest fajny i go lubię.
A dokładniej za sprawą karty radiowej USB, którą byłem sobie nabyłem w celu podniesienia komfortu pracy na laptopie ( tak, są jeszcze na tym świecie laptopy nie posiadające wbudowanych kart radiowych ). Karta ‘taka se’, firmy Edimax, na chipset’cie Atheros’a. Co lepsze, do produktu dołączono sterowniki dla Linuksa ! Niestety, tylko moduły dla jajka 2.6.8, a o źródłach zapomniano.

Ale koniec końców uruchomiłem rzeczoną kartę, pobawiłem się udev’em i mam ‘full-plastic laptop’s automatic’. Wpinam sobie kartę radiową – interfejs się sam ładnie podnosi, konfiguruje, wypinam – to się ładnie wyłącza.
Jak to proste rzeczy potrafią człowieka ucieszyć.