Kwitnący AzPainterB 1.0.2

Ogromnym niedopatrzeniem jest pomijanie w środkach masowego przekazu faktu istnienia takiego ciekawego programu jak AzPainter. A tymczasem ten niepozornie wyglądający edytor graficzny dla rysowników sprawdzi się również nawet podczas niezobowiązującego retuszu zdjęć. Powód jego znikomej popularności (po naszej stronie globu) wyjaśni się, gdy zerkniemy na główną stronę projektu. Dla kogoś, kto nie jest biegły w odczytywaniu znaków alfabetu japońskiego, informacje o tym programie pozostają zagadką. Sam program również najczęściej występuje we wspomnianej wersji językowej. Na szczęście jest dostępne tłumaczenie, a odpowiedni paczki pojawiły się już jakiś czas temu w repozytoriach. A teraz czas na drugą odsłonę tego edytora, pod nazwą AzPainterB 1.0.2.

AzPainterB 1.0.2 - próby retuszu
AzPainterB 1.0.2 – próby retuszu

Jeżeli prześledzić społeczność zajmującą się tworzeniem fantastycznych rysunków, okaże się, że AzPainter ma spore rzesze fanów i użytkowników. Edytor został pomyślany i stworzony głównie na potrzeby wyspecjalizowanej kasty twórców mangi i anime, ale praktyka pokazuje, że wszystko zależy od tego, kto programu używa. Idąc dalej tym tropem okaże się (co zresztą widać i na głównej stronie dewelopera), że w dualistyczna koncepcja całości sprawia, że do rysowania kreski służy AzDrawing a AzPainter pozwoli dopełnić kolorystykę takich prac.

Skoro dostępny jest AzDrawing i AzPainter, po co i do czego AzPainterB? To projekt, który ma odświeżyć funkcjonalność starego AzPaintera i dociągnąć do standardów oferowanych przez AzPainter2 (płatnego) dla wiodącego systemu. Choć od mnogości tych AzPainterów może się zawrócić w głowie, to nas interesuje przede wszystkim to, że AzPainterB dostarcza nam funkcje z AzPaintera2, uzupełnia i rozszerza możliwości AzPaintera a w przyszłości autor będzie dążył do zespolenia tych dwóch projektów.

AzPainter w rękach zdolnych rysowników
AzPainter w rękach zdolnych rysowników
Jak już zostało napisane, AzPainterB to narzędzie szczególnie użyteczne dla rysowników. Ale nie tylko. Program posiada solidnie zrealizowaną funkcję pędzla, obsługę warstw, filtrów graficznych, współpracuje z tabletami (edytor respektuje siłę nacisku) i pozwala na wiele przeróżnych działań. Zatem nie tylko rysowanie, ale i retusz – amatorzy obróbki zdjęć mogą wykorzystać do tego celu warstwy, gradienty, filtry graficzne, stempel/pędzel i inne efekty. Niestety, na próżno szukać takich udogodnień jak histogram (poza dedykowanymi narzędziami jak np. poziomy), jak i obsługi formatu TIFF. Ale zawsze do dyspozycji pozostaje nam PNG, a dodatkowo AzPainterB umożliwia zapis do formatu JPG z możliwością respektowania ustawień częstotliwości próbkowania (sampling ratio).

AzPainter w rękach kolejnego twórcy
AzPainter w rękach kolejnego twórcy
Kolejnymi ciekawostkami jest deklarowana przez twórcę zgodność z plikami Photoshopa (psd – odczyt/zapis), jednak trudno zweryfikować stopień zgodności z tym standardem. Kolejna rzecz, która rzuca się przede wszystkim w oczy, to minimalistyczny interfejs całości. Program wykorzystuje bowiem koszerne xlib i dzięki temu będzie w stanie działać sprawnie nawet na słabszym sprzęcie. Niestety, ta uniwersalna cecha nie do końca sprawdza się w obecnych standardach wysokiej rozdzielczości i ikonki w programie są po prostu za małe. Fonty na początku również, ale ich rozmiar można zmienić w ustawieniach. A podsumowując całość – program spodoba się zarówno rysownikom, którzy odnajdą tu wiele udogodnień i możliwości konfiguracji pędzli, piórek i innych. Jednak będzie przydatny również podczas podstawowych prac z obrazami. Regulacja barw, warstwy, poprawki lokalne, wyostrzanie i tak dalej – to zestaw narzędzi nie do pogardzenia.

AzPainterB pojawi się za jakiś czas w repozytorium Highly Explosive w wersji dla Ubuntu 14.04/15.10/16.04, Minta 17.xx/18.xx.

sudo add-apt-repository ppa:dhor/myway
sudo apt-get update
sudo apt-get install azpainterb

Dla Manjaro i Arch Linuksa w AUR znajdziemy póki co „zwykłego” AzPaintera. Być może niebawem pojawi się tam też druga wersja tego edytora.

11 komentarzy

  1. Ćwiczę refleks 🙂 W moim wieku przyda się…
    W sumie, to można byłoby się pokusić o spolszczenie.

  2. Nie ma znaków alfabetu japońskiego, bo w tym języku takie pojęcie jak głoski nie istnieje. Pismo japońskie zapisuje się za pomocą chińskich ideogramów kanji (wyrazy) uzupełnionych dwoma sylabariuszami – hiraganą (końcówki i partykuły) i katakaną (głównie słowa pochodzenia zachodniego).

  3. Zastanawiało mnie zawsze jak Japończycy piszą na klawiaturze.
    No bo jak tu cokolwiek napisać jak nie masz liter? 😀

  4. może mają klawiatury z tymi swoimi znaczkami.Nie jest tego duzo,słyszałem,że około -5-6 tys wystarcza w codziennym życiu:)

  5. No to pewnie będziesz zdziwiony bo mają zwykłe klawiatury i piszą w romaji, czyli po naszemu (fonetycznie). Jednocześnie program obsługujący wprowadzanie tekstu wykrywa wpisane sylaby i zamienia je na hiraganę, a następnie na odpowiadające znaki kanji z których trzeba wybrać ten prawidłowy. Lekko to zakręcone :). Są też klawiatury hiraganowe (to tylko 48 znaków, którymi można zapisać każde japońskie słowo), odpada wtedy pierwsza faza konwersji, ale zamiana na kanji nadal obowiązuje i chyba nie są zbyt popularne.

  6. 2000-2500. Jest zabawny film na yt gdzie Japończykom na ulicy każą rysować różne znaki i to nie tylko te mniej popularne. Wiele osób poległo na tym zadaniu, najczęściej zapominali dorysować jakiegoś elementu 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Post comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.